Niedawno wróciłem z Wiednia po wielu latach przerwy i powiem szczerze, że jest tam podobnie jak w Niemczech ze świeceniem tzn. zdarzają się nawet i auta z pokasowanymi DRL (najczęściej busy oraz tiry), ale też i desperaci, co na jedynych słusznych mimo DRL, często emigranci typu PL, SK, czy CZ oraz tranzyt, choć i Czesi nieświecący się tam znajdą. Niestety jest też cześć aut, co pamięta niechlubny, acz krótki okres oświeconej ciemnoty, czyli mają w gratisie AW¦M - najczęściej z grupy VW lub francuskie, choć bardzo mało aut ze "zmęczonymi" reflekotrami. Auta zabytkowe jakie spotkałem nie świeciły niczym, podobnie transport miejski, choć z polizei rożnie już bywało. Ogólnie kraj spoko, taka wypadkowa Niemców z Czechami, choc drogi szersze, acz gorsze od Niemców i tżz naród jakby taki trochę bardziej uciemiężony, za dużo tam qwa znaków i ograniczeń oraz pełno fotoradarów/odcinkowych pomiarów prędkości, szczególnie w Wiedniu nawet na remontowanych odcinkach dróg! Przed tunelami nawet w miastach znaki o obowiązkowych mijania, łącznie z tymi dosyć krótkimi i dobrze oświetlonymi (choc niektóre naprawdę ciemne bywały) i np. ja jeden krótki olałem, bo to nonsens, to przyjebał się jakiś podstarzały "austriacki szeryf" w ledwo jadącym Colcie (na jedynych słusznych, częściowo przepalonych z tyłu) i mi zajechał drogę przyhamowując mocniej co chwila i coś tam wymachując - pojeb, żałuje teraz, że w niego nie przyjebałem, bo bym niezłą sumkę zgarnął, a auto firmowe za bardzo by nie ucierpiało, nawet solidny zderzak by wytrzymał... Ogólnie rzecz biorąc sytuacja podobna do Niemców, ale drogi tyć gorsze (choc nie takie gówniane szczególnie autostrady jak w Czechach), lecz jeździ się trudniej, za to wjechać do ścisłych centrów miast można czymkolwiek, gdziekolwiek! Wracając do kraju przez Czechy z ich dupnymi, dziurawymi autostradami zauważyłem nowy trend u południowych sąsiadów, że im gorsza pogoda, tym chętniej włączają więcej świateł, najlepiej pełen zestaw przeciwmgielnych przód+tył podczas każdego deszczu... Na granicy przy wjeździe do Austrii nie ma żadnych znaków odnośnie świateł, a i policjanci tamtejsi nie tacy zakamizelkowani! W Czechach z kolei postawili znaki o nakazie mijania (znak nakazu), toteż i Austriacy mimo DRL na jedynych słusznych najczęściej, choć zdarzali się na samych pozycjach, w tym Niemcy... Na niemieckich autobahnach królują polscy laweciarze, na czeskich...rumuńscy. W Czechach z kolei odpowiada mi to, że nocą da się jechać tj. prawie żadne auto nie oślepia nieustawionymi światłami oraz...że w każdej przydrożnej knajpce napijemy się świetnego piwa!
