Syngalez napisał(a):
W sumie dziwna sprawa, żeby młody szczyl dostał pracę na taryfie. W tej branży dominują dobrze odkarmieni Organiści PRL-owscy...
Nie wiem jak w Krakowie ale w Szczecinie dziady stanowią chyba mniej niż połowę populacji taksiarzy. Co nie znaczy że nie działa ich więcej w branży - dobrym interesem jest posiadanie licencji, pozycji w korporacji i samochodu i podnajmowanie takiego zestawu komuś kto będzie jeździł za stałą stawkę dobową około 70-100 zł.
Kierowca tylko płaci i jeździ (oficjalnie jest zatrudniony w firmie właściciela auta) a właściciel tylko dba o przeglądy i stan techniczny.
Dobra opcja dla kogoś kto nie wiąże z tym zawodem przyszłości (żeby inwestować w auto) ale potrzebuje pracy na teraz - wystarczy mieć zdany kurs z topografii miasta i ważne badania lekarskie, więc najczęściej jest to młodzież.
Najczęściej takie przedsiębiorstwo wygląda tak że jest jeden "stary" złotówa (nie musi być stary bo przynajmniej w Szczecinie sporo ma mniej niż 40 lat) który oprócz samodzielnego upalania własnego auta, posiada jeszcze jedno-dwa na wynajem (najczęściej te które sam wcześniej zajeździł).
Wiem to wszystko bo jeden mój dobry kolega jest właśnie takim wynajmującym kierowcą, który onegdaj miał przyjemność nabić kilometr nr 400 000 w... Dacii Logan
TermiFNFAL napisał(a):
norA napisał(a):
Nic dziwnego - sam mam młodego kumpla, co jest od kilku lat taksiarzem...
Dobrze, że młodsi - przynajmniej zadbane, fajne auta mają i nie pierdolą głupot na siłę!
Nie chciałbyś widzieć aut, które jeżdżą na taryfie, a przyjeżdżają do nas na warsztat a kierują młodzi...

masz wrażenie że to spadek po dziadku
To są pewnie początkujący kierowcy którzy startują od najbardziej dobitych aut za najniższą cenę za dobę - fura nie jest spadkiem po dziadku tylko wciąż do niego należy przy czym nie jest to dziadek tego kierowcy
