Wiem o roku rejestracji. W Brytanii jest to samo, na dodatek jeszcze specjalne numery dla "składaków".
A propos zarzutów, że gadam pierdoły: gdzie konkretnie?
O wrodzonym przeznaczeniu do marki samochodu czy genach, determinujących kulturę techniczną nie pisałem... Starczy wejść na jakikolwiek amerykański portal z używanymi autami - przypomina otomoto, tylko aut sprowadzanych praktycznie nie ma. Ile tam jest zwieśniaczonego i/lub zaniedbanego żelaza, to aż woła o pomstę do producenta. I to zagranico jest.
Chcesz się człowieku dowartościować tym, jakie to Twoje auto jest szlacheckie i jaki to Ty jesteś wyjątkowy, że ciśniesz mercedesem okularem jedynką, zupełnie nie "szmacąc marki", jak to sam piszesz?
Markę szmacą psychofani, bo przez nich dany produkt postrzegany jest jako rzecz dla ludzi z kompleksami.
Co ma zrobić mieszkaniec bloku, który akurat ma W124 i se nim jeździ? Przestać jeździć? A może pod przymusem sprzedać hdtv_maniacowi za 1/10 ceny?
Chcesz wiedzieć, jaki prestiż emitujesz okularem? ŻADEN, bo zaimportować z Niemiec używane auto i jeździć nim kolejne kilka lat to nie sztuka. Każdy taksiarz tak może.
Byłoby się czym chwalić, gdybyś:
opcja 1) przez te 20 czy ile tam lat Twoje auto ma, jeździł nim codziennie od nowości tak, żeby nie było po nim widać przebytych kilometrów, nie licząc mocno wyblakłych białych literek na czarnej blaszce (jeździł i dbał od nowości);
opcja 2) kupił nówkę, jeździł od nowości i nie poprawiał lakieru, tak, żeby auto z zewnątrz było porysowane i wyobijane, ale w środku i pod maską ideał; oczywiście wszystko to plus czarna blaszka (nie dbał, a jeździ tym autem już 20 lat)
opcja 3) kupił używkę, jeździł dwadzieścia kilka lat, nie było widać przebytych kilometrów (dbał, pasjonat marki, widocznie za wcześnie przestali ten model produkować)
opcja 4) kupił auto zabytkowe w stanie bdb i utrzymywał je latami w stanie bdb, na dodatek jeżdżąc nim codziennie, a nie tylko lawetą na zloty.
Każdy inny przypadek to po prostu zwykły kierowca zwykłego pojazdu, nie żaden cysorz dróg.
A tutaj ktoś się jeszcze chwali, że oleju w ASB nie zmienia.
Mieszanką opału i rzepaku w baku też byś się chwalił? Zauważyłem, że wielu kierowców merców się tym akurat nie chwali, ale mimo to korzystają. Oj, jak korzystają, aż się kurzy za nimi, w przenośni i całkiem dosłownie...

PS istnieje litera Z. Zzzzzzzzz, z, z, z, ząb zupa zębowa. Z!