Zoltan napisał(a):
(...) Dlaczego tam może być tak normalnie a u nas nie

Bo tam jest społeczeństwo OBYWATELSKIE.
Mieszkam w budynku, który od lat jest regularnie okradany. Do mojego mieszkania też już było włamanie. Mimo tego do dzisiejszego dnia mieszkańcy bloku nie mogą się zjednoczyć i zmobilizować, by coś z tym zrobić mimo tego, że mamy wspólnotę i większość z mieszkańców jest właścicielami mieszkań.
Nikomu na niczym nie zależy.
Dzięki moim staraniom udało się zjednoczyć mieszkańców parteru mojej klatki i zainicjować proces zabezpieczania naszej posiadłości. Na spotkaniu organizacyjnym było około 5% właścicieli mieszkań. Reszta ma gdzieś, że ich okradają.
Moja przyjaciółka wprowadziła się niedawno do nowego mieszkania na nowym osiedlu. Po kilku tygodniach już było włamanie i ukradziono auto z garażu podziemnego. Dziewczyna przedsiębiorcza jest, więc powywieszała ogłoszenia na drzwiach garaży przypominające o zamykaniu drzwi na klucz. Jednak komuś było nie w smak, że młoda dziewczyna próbuje go pouczać i wyraził swoje niezadowolenie zdzierając kartki i nie zamykając tych drzwi. A kilka dni później ktoś pomalował farbą olejną jej drzwi wejściowe do mieszkania, niszcząc judasza. Czujecie? W takim chorym kraju żyjemy, gdzie sąsiad sąsiadowi jest wilkiem i sąsiadce niszczy drzwi, bo jego duma jest ważniejsza od solidarności sąsiedzkiej i obrony przez złodziejami.
I tak jest ze wszystkim.
Nasz naród potrafi tylko bohatersko i głupio umierać za ojczyznę i narzekać jak to cierpi pod zaborami. Ale rządzić we własnym kraju i dbać o swoje własne mienie to już nie.
I jak tu się nie denerwować?